Każda osoba budująca dom prędzej czy później dochodzi do punktu kiedy zaczyna myśleć o bezpieczeństwie swoim oraz rodziny. Być może nie jest to pierwsza myśl, często zaczynamy planowanie instalacji od rzeczy bardziej przyjemnych, takich jak systemy audio czy też kino domowe. Jednak w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że nie to jest najważniejsze. W poniższym artykule zaprezentujemy Wam kilka ciekawych rozwiązań które pozwolą poczuć się w swoim domu, jak w prawdziwym królestwie.
Monitoring dla każdego
Jeszcze kilka lat temu montowanie profesjonalnego zestawu do monitoringu w posiadłości, niezależnie wewnętrznego czy zewnętrznego, należało do rzadkości. W chwili obecnej kiedy ceny właściwie wszystkich rozwiązań technicznych pikają w dół, tego typu rozwiązania stają się powszednie. Dobrze zaprojektowany oraz zbudowany system tzw. telewizji przemysłowej, daje gwarancję nieomal maksymalnego bezpieczeństwa. Ceny kompletnego sprzętu uznanych marek jak Sony czy Hikvision oscylują przeważnie w okolicach 6 tys zł. Taki zestaw bazowy zawiera przeważnie 4 kamery IP, posiadające tzw. reflektor podczerwieni gwarantujący dobrą jakość obrazu również w nocy, oraz wielokanałowy wideo rejestrator wyposażony w dysk twardy o pojemności przekraczające 1 terabajt. Kamery IP, pracujące w technologi megapixelowej, to obecnie rozwiązanie wypierające przestarzałą technologię analogową. Pomimo, iż są one droższe oferują nieporównanie lepszą jakość nagrywanego obrazu, często full HD, oraz większą wszechstronność montażu. A skoro o montażu mowa, ważną sprawą przy tej okazji jest sposób komunikacji kamer z rejestratorem. Coraz popularniejsze stają się kamery bezprzewodowe, które nadają swój sygnał przy pomocy fal radiowych albo Wi-Fi. Takie rozwiązanie jest niewątpliwie łatwiejsze w zamontowaniu i daje szerszy wachlarz wariantów montowania kamer, ma też jednak zasadnicze wady. Anteny, nadajniki w systemie radiowym muszą być tak zlokalizowane, aby „siebie widzieć”, czyli aby żadne fizyczne czynniki – takie jak ściany albo drzewa – nie stały na drodze przepływu sygnału. Dodatkowo przekaz bezprzewodowy jest znacznie bardziej podatny na zakłócenia, np. atmosferyczne, może się zatem zdarzyć, że podczas burzy kamera zamiast poinformować nas o próbie włamania, pokarze nam śnieżenie, bynajmniej nie atmosferyczne, szumy i różnego typu zakłócenia. Dodatkowo jeśli mamy krótkie odcinki przekazu sygnału do 100-150 m system „kablowy” może okazać się tańszy, a na pewno będzie o wiele bardziej stabilny i pewny w działaniu niż system bezprzewodowy.
Ochrona nie tylko przed włamywaczem
Często mówiąc o bezpieczeństwie w domu, głównie myślimy o różnego typu alarmach antywłamaniowych. Tymczasem to, co może znacznie bardziej zagrażać nam oraz naszym bliskim, to różnego typu wypadki losowe, takie jak pożary, zalania czy często występujące zwłaszcza w zimie zatrucia tlenkiem węgla. Takie historie, nie mające często nic wspólnego z osobą włamywacza, wydarzają się w polskich domach blisko milion razy w ciągu roku – jak podają ogólnodostępne statystyki. Jeśli chcemy ich uniknąć, albo chociaż nie dopuścić do ich najgorszych konsekwencji, powinniśmy rozważyć instalację któregoś z poniższych rozwiązań, aby nie być jak mówi porzekadło „mądrym po szkodzie”. Kiedy wyjeżdżamy z naszego mieszkania/domu na urlop, chcielibyśmy po powrocie zastać je w podobnym stanie do tego w jakim je zostawiliśmy, nie dotyczy to może jedynie osób z manią chomikowania. Aby po powrocie wejść do salonu, a nie do bajora, pomyślmy o systemie, który monitoruje i informuje nas na bieżąco o wszelkiego rodzaju wyciekach, zawilgoceniu lub gromadzącej się systematycznie w ścianach wodzie. Np. firma Busch-Jaeger produkuje całą serię tego typu urządzeń, zamkniętych przeważnie w dość dyskretnej formie wyłącznika przyciskowego:
Jest on zazwyczaj wyposażony w czujniki taśmowe, które wykrywają zarówno nagłe zalanie, jak i powolnie gromadzącą się wodę, zostaje wtedy uruchomiony alarm dźwiękowy, jak i świetlny. Pierwszą formę powiadomienia można wyłączyć poprzez naciśnięcie przycisku reset jednak światełko ostrzegawcze nie przestanie świecić do momentu faktycznego usunięcia awarii. Pojedyncza centralka sterująca może zostać podłączona do wielu czujników, dzięki temu nadzorem możemy objąć całe mieszkanie. Kompleksowe systemy nadzoru całego domu, wyposażone w czujki przeciwpożarowe oraz przeciw zalaniowe oferują znane firmy takie jak Satel, czy ogólnoświatowy gigant Samsung. Koszt takiego podstawy alarmu, czyli centralki sterującej oraz co najmniej kilku czujek, waha się w przedziale od tysiąca do dwóch tys zł. Nie jest to wygórowana suma jeśli pod uwagę weźmiemy, że o wypadku zostaniemy natychmiast powiadomieni przez alarm bądź wiadomość na naszym smartfonie. Wszystko to pozwoli nam, bądź osobom postronnym takim jak sąsiedzi, wezwać odpowiednie służby kiedy jest jeszcze na to czas. W nowoczesnej technologii nie są niczym nowym zawory zespolone z systemami produkowanymi przez wyżej wymienione firmy, dzięki którym podczas wycieku wody jej główny zawór zostanie automatycznie zamknięty, bądź podczas pożaru uruchomione zostaną zraszacze i oddymianie pomieszczeń. Warto pamiętać również, że posiadanie takich zabezpieczeń w naszym domu w znacznym stopniu może obniżyć cenę ewentualnej polisy ubezpieczeniowej.
Gadżety mile widziane
Jeszcze do niedawna słowo gadżet kojarzyło się z zabawką, którą kupowano bardziej na pokaz, niż w jakimś faktycznie ważnym celu. Poniżej przedstawimy Wam kilka gadżetów związanych z bezpieczeństwem waszego domu, które naprawdę mogą się przydać. Na początek Netatmo Welcome, gadżet na tyle estetycznie wykonany i designerski, że już samo to czyni go wartym postawienia na półce, jednak warto go kupić nie tylko za to jak wygląda, ale przede wszystkim ze względu na to co potrafi.
Welcome od firmy Netatmo, specjalizującej się w produkcji wyposażenia do inteligentnych domów, to urządzenie do monitoringu naszego mieszkania. Niewielkich rozmiarów walec z gustownie umieszczoną po środku diodą oraz obiektywem kamery, pasuje praktycznie do każdego domu niezależnie od wystroju. Welcome to nie tylko kamera która powie nam co dzieje się w naszym mieszkaniu, niezależnie gdzie na świecie byśmy się znajdowali, ale również poinformuje nas kto jest w naszym domu, dzięki opcji wykrywania twarzy. Dodatkowo kamera od Netatmo potrafi całkiem sprawnie, samodzielnie decydować o jakich wydarzeniach nas informować. To wszystko dzięki oprogramowaniu, które umożliwia jej „naukę twarzy”, kamera wie wtedy kto znalazł się w domu i np. czy jest to ktoś znajomy o kogo aktywności nie ma sensu informować, czy może ktoś obcy o czym powinniśmy dostać wiadomość na naszego smartfona. Gadżet godny polecenia, tym co może jednak odstraszać to cena opiewająca na blisko tysiąc złotych. Następne urządzenie godne naszej uwagi to Samsung SHS-P718 cyfrowa klamka do drzwi wejściowych, tylko pozornie mogąca się wydawać dla gości fanaberią gospodarza.
Estetyczny i nowoczesny wygląd to jedno, funkcjonalność drugie, klamka typu pchnij; ciągnij od Samsunga, może otwierać drzwi dzięki cyfrowemu kluczowi bądź dzięki kodowi, jednak opcja z otwieraniem wejścia dzięki identyfikacji linii papilarnych to prawdziwy strzał w przysłowiową 10. Klamka potrafi zapamiętać odciski palców aż 100 osób, dzięki czemu pożegnamy raz na zawsze dorabianie, a później pilnowaniem naszych kluczy. Klamka automatycznie zamyka drzwi po naszym wyjściu w przeciągu kilku sekund, oraz w wypadku zdarzeń losowych takich jak pożar pozostawia drzwi otwarte, umożliwiając szybką ucieczkę. Cena? niestety dość wysoka, pojedynczy egzemplarz zabierze nam z portfela ok 1,5 tys złotych. Na koniec powiemy Wam o czujniku … chciało by się od razu powiedzieć ruchu, ale gadżet od Aeon Labs, reaguje nie tylko na ruch ale również na temperaturę, wilgotność oraz światło. Aeotec multisensor to urządzenie które komunikuje się z innymi naszymi urządzeniami dzięki coraz popularniejszej na świecie technologi z-wave, czyli zdalnej sieci wykorzystywanej w systemach inteligentnego domu. Wykrywanie na tak wielu płaszczyznach czyni czujnik naprawdę ciężkim do oszukania przez potencjalnego włamywacza. Dodatkowo możliwość odpowiedniej kalibracji pozwala zaprogramowanie go w taki sposób który ograniczy ilość fałszywych alarmów, wywołanych np. przez zwierzęta, do minimum. Cena w przeciwieństwie do dwóch poprzedników nie rozbijająca banku, nie powinna przekroczyć 250 złotych.